Mustang: zaginione królestwo Tybetu
Pomysły na podróże /.
Azja
Schowane na odludziu od ciekawskich tłumów turystów, maleńkie dawne królestwo wiedzie spokojne i tajemnicze życie. Niewielu podróżników odważyło się zbadać te ziemie. Ci, którzy odwiedzili Mustang, nigdy nie zapomną tej tajemniczej i legendarnej krainy.
Żyzna
równinaMustang
(Montang lub Mun Tan) oznacza w języku tybetańskim "żyzną równinę". Nazwa ta jest jednak myląca. Rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz wysuszoną ziemię i góry. Nie, Mustang nie należy do czołowych ośrodków turystycznych, oferujących pięciogwiazdkowe hotele i restauracje. Nie znajdziesz tu wylegujących się basenów i obleczonych w bikini babes popijających languidly na egzotycznych koktajlach. Powierzchowny blichtr i splendor wspaniałych kurortów na razie ominął ten surowo piękny zakątek.
Dziś Mustang to jedna z jednostek administracyjnych Nepalu, położona w północnej części kraju. Do niedawna region ten należał do królestwa. W 2008 roku Nepal został ogłoszony republiką, a Mustang stał się częścią państwa. Jednak król Mustangu nadal zachowuje pewną władzę.
Jigme Palbar Bista jest ostatnim królem Mustangu.
Podobnie jak sam pałac, większość budynków jest skromna. Jedyną ozdobą są kolorowe płaty materiału, które powiewają na wietrze, aby chronić mieszkańców domów. Są to flagi modlitewne, których buddyści używają jako amuletów. Kolory nie są wybrane przypadkowo, każdy z nich ma swoje znaczenie. Biały niesie moc wiatrów i powietrza, zielony reprezentuje wodę, czerwony to płomień ognia, żółty chroni ziemię, a niebieski niebo. Według legendy, pierwsze flagi modlitewne stworzył sam Budda.
Pałac królewski (w którym nadal rezyduje dawny władca) nie rzuca się w oczy swoją ostentacyjną fasadą. Wygląda jak rozpadający się domek, ze zniszczonymi drewnianymi drzwiami i wytartymi ścianami.
Centrum władzyNepal
i Tybet od dawna cieszą się sławą wśród ludzi poszukujących duchowego spokoju i oświecenia. Mikołaj Roerich, największy odkrywca Himalajów, wierzył, że Mustang jest jednym ze świętych miejsc mocy, do których zstępuje energia kosmosu. Dziewicze piękno tej krainy urzekło uczonego. Nic dziwnego, że Roerich raz po raz portretował przedziwne góry na swoich obrazach. Warto mu za to mentalnie podziękować. Nie każdy z nas może na własne oczy zobaczyć, jak zachody i wschody słońca bawią się kolorami na zboczach Himalajów.
Nie tylko Roericha pociągała tajemnicza aura tej krainy. Michel Pessel, francuski antropolog i pisarz, również badał te tereny. W 1967 roku Michel wydał książkę Mustang: The Lost Kingdom of Tibet, w której zrelacjonował swoją niezwykłą podróż do tajemniczych krain. Książka natychmiast osiągnęła międzynarodową sławę i stała się bestsellerem, zwracając uwagę na królestwo. Jednak aż do lat 90. XX wieku nie było łatwo dostać się do Mustangu, gdyż wymagane było specjalne pozwolenie. To właśnie z tego powodu królestwo zyskało przydomek "zakazanego". Spokojny tryb życia miał wpływ na moralność mieszkańców Mustangu. Sam Pessel wspominał, jak czasem tłumił tak charakterystyczny dla nas (i tak nieprzyzwyczajony do miejscowej ludności) skrajny negatywizm.
"Pewnego dnia puściły mi nerwy pewnego chłopa... Spojrzał na moją twarz ze zdziwieniem i powiedział:
- 'Jesteś takim uczonym człowiekiem. Czy ciemny chłop mógłby wzbudzić twój gniew?
To była dobra lekcja..." (M. Pessel ).
Legendy Zaginionego ŚwiataNiebiańskie
JaskinieOpowieść
o początkach starożytnego królestwa została zaśmiecona legendami. Jedna z legend głosi, że Mustang jest miejscem narodzin Buddy. Niesamowity krajobraz znajduje również odzwierciedlenie w przysłowiach. W Mustangu znajdują się tysiące wykutych w skałach grot stworzonych przez człowieka. Niebiańskie Jaskinie Nepalu to ich poetycka nazwa na całym świecie. Kto je stworzył i dlaczego? Starsi mówią, że na ziemi Mustang żyło kiedyś najmądrzejsze plemię na świecie. Ale starożytnym mędrcom groziło poważne niebezpieczeństwo, więc opuścili swoje domy i szukali schronienia głęboko pod ziemią. A te jaskinie są wejściem do świata podziemnego.
Krew demonaCzerwony
odcień jest charakterystyczną cechą skalnego krajobrazu. Mówi się, że dawno temu zły demon zniszczył święty klasztor. Dzielny guru wypędził potwora w góry, gdzie doszło do zaciętej walki. Guru zabił demona, którego krew spłynęła po zboczach, barwiąc je na karmazynowy kolor.
Współczesne życie powoli, ale nieubłaganie zmienia oblicze Mustangu. Nowe władze starają się rozwijać turystykę. Być może obok tajemniczych jaskiń (jeśli nie w samych grotach) pojawią się wkrótce restauracje, a kolejki młodych turystek będą fotografować się na tle reliktów, by zamieścić swoje niezwykłe zdjęcia w mediach społecznościowych. Zgiełk zakłóci dumną samotność Mustanga. A jednak tajemniczy urok i niepowtarzalny duch starożytnego zaginionego królestwa pozostanie w tym miejscu. Autor: Mira Kirova Omów artykuł
Informowanie przyjaciół: Zapisz się do magazynu