Hipnotyzująca Antarktyda: relacje naocznych świadków
Pomysły na podróż /
Piękne miejsca
Są takie miejsca na naszej planecie, które urzekają swoim nieziemskim pięknem. Miejsca te hipnotyzują, oczarowują, pieszczą oko, pobudzają wyobraźnię. Są w stanie ożywić niesamowite obrazy i pragnienia w każdym z nas. Kto raz je odwiedził, już nigdy nie będzie taki sam. Kiedy je opuszczamy, na zawsze zabieramy ze sobą kawałek czegoś magicznego, mistycznego, niesamowicie mądrego i wiecznego.
Atlantyda zdecydowanie zajmuje honorowe miejsce wśród takich cudownych miejsc naszej planety. Można pisać ballady o nieskończonym pięknie tego kontynentu, opisywać w książkach wspaniałość lodowych masywów i dedykować wiersze bezkresnym głębinom północnych wód.
Ja opowiem historię naocznego świadka, dziewczyny, która osobiście odwiedziła niesamowite przestrzenie północy. Dziewczyny, która była na tyle odważna, by odbyć najbardziej tajemniczą, niewyobrażalną i z pewnością niebezpieczną podróż w swoim życiu.
Zacznijmy więc naszą podróż...
W ciepły wiosenny wieczór, na moją prośbę, spotkałyśmy się z Mayą w małej dworcowej kawiarni. O dziwo, w kawiarni nie było zbyt wielu klientów o tak ruchliwej wieczornej porze. Usiedliśmy przy ostatnim stoliku. Wkrótce młoda kelnerka podała nam dwie filiżanki aromatycznej kawy. I tak rozpoczęła się nasza podróż przez bezkresną Północ.
- Od czego mam zacząć? - Maya uśmiechnęła się do mnie.
- Zacznij od początku. Opowiedz mi, jak i dlaczego zdecydowałaś się odwiedzić miejsce, o którym większość ludzi nawet nie myśli. Jak wyglądała twoja podróż, jakie przeszkody napotkałeś na swojej drodze, jakie krajobrazy zobaczyłeś podczas swojej podróży, co znalazłeś, a może co straciłeś po drodze? - Włączyłem dyktafon, oparłem się na krześle i słuchałem. Biorąc łyk, Maya spojrzała na mnie uważnie i zaczęła swoją historię.
- Moje okoliczności pomogły mi zrobić najodważniejszą rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam. Po ciężkim rozwodzie zdałam sobie sprawę, że w końcu popadłam w depresję. Nie chciałam pracować, nie chciałam się znowu zakochać, nie chciałam żyć. Nie powiem ci, ile czasu zajęło mi podjęcie tego kroku, wylewanie emocjonalnych wodospadów i zanudzanie cię opowieściami o długich zgromadzeniach. Poproszę tylko o zamknięcie oczu i przeniesienie się ze mną w czasie i przestrzeni. Wyobraź sobie, że jest jesień ubiegłego roku, a my stoimy na nabrzeżu w pięknej Argentynie...
Kanał BeagleUspokajająca
cieśnina to połączenie spokoju i nieskazitelnego piękna. Kanał Beagle wziął swoją nazwę od statku Beagle, na którym Karol Darwin opłynął Amerykę Południową podczas swojej najsłynniejszej podróży.
W niektórych miejscach kanał Beagle jest dość wąski, ma tylko 5-6 km szerokości. Podczas wędrówki wzdłuż tej niesamowitej cieśniny często można zobaczyć foki, pingwiny i kormorany.
- Kontemplując bajeczne szczyty argentyńskich gór, wsiedliśmy na pokład małego statku wycieczkowego i popłynęliśmy do brzegów naszych marzeń.
Do wieczora, przy wyjącym północnym wietrze i szumie pieszczotliwych fal statku, płynęliśmy wzdłuż słynnego kanału Beagle, przez cieśninę McKinlay, do naszego celu, białego kontynentu Antarktydy!
Kiedy zasypialiśmy w naszych kabinach, słyszeliśmy leczący duszę śpiew wielorybów.
Przeprawa przez Cieśninę
Drake'
aLegendarna
Cieśnina Drake'a jest uosobieniem hipnotyzującej potęgi natury. Cieśnina została nazwana na cześć odważnego kapitana Francisa Drake'a. Już w wieku 18 lat Drake był doświadczonym kapitanem. Słynny jako pierwszy Anglik, który opłynął świat w latach 1577-1580, Drake nie poprzestał na tym. Drake nie poprzestał na tym. Desperacko walczył w bitwie pod Gravelines (1588). Dzięki jego działaniom Anglicy pokonali niezwyciężoną wówczas flotę hiszpańską.
Historycy nie ukrywali sympatii Drake'a do królowej Anglii Elżbiety - ani faktu, że Drake był nie tylko sługą korony, ale także niezwyciężonym przywódcą piratów. Na rozkaz Elżbiety został wysłany na wyprawę do wybrzeży Pacyfiku w Ameryce w 1577 roku. Sztorm zdmuchnął statki Drake'a na południe od Tierra del Fuego, zmuszając nieustraszonego kapitana do rozpoczęcia nowej cieśniny, która ostatecznie została nazwana na cześć jej odkrywcy.
Cieśnina Drake'a jest najszerszą nazwaną cieśniną na Ziemi. W najwęższym miejscu ma 820 kilometrów szerokości.
Niebezpieczeństwo dla podróżnych polega na tym, że przez cieśninę przepływa potężny prąd, Prąd Zachodnich Wiatrów. Antarktyczny Prąd Okołobiegunowy. Czasami w cieśninie, otwartej przez odważnego kapitana, powstają takie burze, że podróżni przechodzący przez nie muszą tylko błagać niebiosa i bogów morza o litość. Sztormy w Przejściu Drake'a należą bowiem do najgorszych na naszej planecie. Wiatry przekraczające 35 m/s i fale o wysokości od 15 m to tylko przyjazne objęcia cieśniny dla odważnych turystów. Wśród żeglarzy panuje niewypowiedziane przekonanie, że cieśnina potrafi przejrzeć ludzi na wylot. Cieśnina, która rozpoznała dzielnego, odważnego kapitana Drake'a, po prostu nie toleruje tchórzostwa. Może być prawdziwym przyjacielem i pomocnikiem tylko dla kogoś, kto ma serce pełne odwagi, umysł żądny przygód i duszę pełną współczucia.
Zawrotne wysokości i kształty gór lodowych można zobaczyć w mistycznym Przejściu Drake'a.
- Dotarliśmy na pokład wraz z pierwszymi promieniami wschodzącego słońca. Do dziś widok ten zapiera mi dech w piersiach" - powiedziała Maia.
- Nad statkiem krążyły tysiące albatrosów o niewiarygodnych rozmiarach. Tysiące albatrosów o niewiarygodnych rozmiarach krążyło nad statkiem. Fale przypominające czarownice, o wysokości około 17 metrów, wykonywały swoją hipnotyzującą pracę na naszym liniowcu. Sztorm w Przejściu Drake'a otworzył przed nami swoje ramiona. Staliśmy na pokładzie w niemym oczekiwaniu. Lodowaty wiatr, mrożący krew w żyłach, prowadził z nami swoją tajemniczą grę. Statek kołysał się niewiarygodnie z boku na bok. Chwyciłem mokre poręcze zmarzniętymi palcami i wpatrywałem się w głębię morza. Natychmiast dotknęła mnie kolejna fala, zalewając szaleńczą namiętnością. Przez głowę przemknęła mi dzika myśl, że cieśnina to nic innego jak brama do zaświatów. Nadal jednak stałem, wpatrując się w otchłań wody i wiatru. Po ułamku sekundy, a może wieczności, wszystko ucichło. Cieśnina Drake'a przetestowała nas, zajrzała, przyjęła i przepuściła...
Resztę dnia spędziliśmy na niesamowitych doświadczeniach, zdjęciach i nagraniach wideo fauny antarktycznych wód przybrzeżnych.
Deception IslandEpicka
wyspa Deception Island ma inną nazwę. Średniowieczni nawigatorzy nadali tej bajkowej wyspie przydomek "Deception Island". Prawda jest taka, że wyspa opisana w legendzie, która spełnia najgłębsze życzenie każdego, kto zejdzie na ląd w świetle księżyca, jest wulkanem Antarktydy. Ostatnie ogniste erupcje lawy z wnętrzności wyspy odnotowano w latach 1967-1970. Naukowcy przewidują, że w niedalekiej przyszłości Deception Island nadal będzie "krwawić". Wyspa Deception Island od zawsze przyciągała żądnych przygód podróżników ze względu na swój cudowny kształt. Faktem jest, że z góry wyspa ma kształt podkowy. W tajnych tekstach starożytnych szamanów wyspa oszustwa jest określana jedynie jako ucieleśnienie snów. Sekret Wyspy Oszustw polega na tym, że nie można się tu zrelaksować. Niewątpliwie jest to niezwykle trudne zadanie ze względu na nieziemskie gorące źródła rozprzestrzeniające się na Deception Island. Gorące źródła, położone pośród niekończącego się lodu i gór lodowych Antarktydy, rzeczywiście są w stanie zmylić każdego śmiałka. Jednak zanurzając się w błogim stanie, nie zapominaj, że woda jest przyjemna tylko na powierzchni, warto zanurzyć się w niej głębiej niż jest to dozwolone, a wyspa naznaczy cię ognistym pocałunkiem, za twoją nieroztropność.
-Kiedy pełnia księżyca, władczyni nocnego nieba, rozświetliła niebo, cała grupa wycieczkowa wylądowała na Deception Island.
Gdy tylko postawiłem stopę na wyspie oszustwa, poczułem, że wszystkie legendy o niej były prawdziwe. Korzystając z chwili, gdy inni "poszukiwacze" byli zajęci oglądaniem lokalnych zabytków, zrzuciłem swój sprzęt. Niepewny siebie i swoich umiejętności, wykonałem legendarny rytuał sugerowany przez starożytnych. Stojąc boso, w bieliźnie, w świetle księżyca odbijającym się od północnych wód, wyszeptałem swoje życzenie, wzywając wyspę deception....
Tej nocy zdałem sobie sprawę - wyspa przyjęła moją ofiarę, moje życzenie się spełniło.
Sceneria oszałamiającego piękna otworzyła się przed nami w pobliżu gorących źródeł.
Pływając w ciepłej, parującej wodzie, obserwowaliśmy bloki lodu i niekończący się śnieg magicznej Antarktydy.
Hana PointHana
Point słynie z różnorodności północnej fauny i flory. Ta część Antarktydy wzięła swoją nazwę od średniowiecznego brytyjskiego statku Hanna Poyt, który rozbił się w tym miejscu.
-Po kąpieli łodzie zabrały nas na zwiedzanie przybrzeżnych obszarów Hanna Point.
Ogromna liczba pingwinów rzuciła się w stronę naszego towarzystwa. Dorosłe osobniki osiągały 110-120 cm wzrostu. W niektórych częściach linii brzegowej ich liczba sięgała setek tysięcy. Oczywiście taki widok działał na wyobraźnię nawet doświadczonych podróżników.
Mieliśmy również szczęście zobaczyć zatokę Neko, zatokę Wilhelmina, a nawet południową wyspę Petermann.
Moje ostatnie wspomnienia z rozwodu wyparowały, gdy miałam okazję obcować z fokami krabojadami, słoniami i oczywiście dziesiątkami tysięcy pingwinów" - mrugnęła do mnie Maya.
Przekraczanie południowego koła polarnegoPołudniowe
koło polarne jest jednym z pięciu głównych równoleżników wyznaczonych na Ziemi.
Nawigatorzy i podróżnicy twierdzą, że ci, którzy mają zaszczyt przekroczyć południowe koło polarne przez północne wody, nigdy już nie są tacy sami. Według legendy, Południowe Koło Polarne jest bramą do wiedzy, ulgą od złudzeń i odkryciem drogi.
-Przy oślepiającej zorzy polarnej przekroczyliśmy koło podbiegunowe. Wznosząc kieliszek zasłużonego szampana, przenieśliśmy się w otwarte ramiona naszego świata.
W tym momencie każdy z nas odkrył coś niesamowitego. Niektórzy z nas zdali sobie sprawę, że wybrali niewłaściwy zawód, niektórzy z nas zdali sobie sprawę, że żyją z niewłaściwą osobą, a inni, tak jak ja, w końcu znaleźli coś lub kogoś, kogo szukali przez całe życie.
Tymi słowami, w ciepły wiosenny wieczór, Maya zakończyła swoją opowieść o podróży do najbardziej tajemniczej krainy na naszej Ziemi...
Omów artykuł Powiedz znajomym: Subskrybuj magazyn
- Czytaj także
- Comments Off on